Komu i czemu ma służyć patron szkoły?
16 listopada 2018 r na stronie Szkoły Podstawowej Nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi w Cieszynie pojawiła się informacja o wszczęciu procesu wyboru patrona szkoły oraz o wyborze trzech kandydatur spośród wielu do dalszego procedowania. 22 grudnia dyrekcja z radością informuje na tej samej stronie, że w styczniu ruszy „kampania wyborcza” (brzmienie oryginalne) patrona szkoły, który zostanie wyłoniony spośród trzech pozostałych po pierwszym etapie eliminacji. Niestety nie możemy poznać preferencji rodziców, dzieci, społeczności szkoły, gdyż dowiadujemy się wyłącznie o wyłonionych – w nie do końca jasnych eliminacjach – propozycjach, którymi są: 4 Pułk Strzelców Podhalańskich, Piastowie Cieszyńscy i Rada Narodowa Księstwa Cieszyńskiego.
Zastanawia mnie, jak przebiegał proces sporządzenia listy potencjalnych patronów SP2, a szczególnie, kto dokładnie takie propozycje przedstawił/zaproponował?
Czy były to osoby związane z kręgami obronno-narodowo-patriotycznymi i dlatego wybór ten WYDAJE SIĘ tylko tendencyjny, czy też po prostu on JEST tendencyjny? Trudno mi uwierzyć, że nie było nazwisk, podmiotów z kategorii nauka, kultura, że nie było kobiet! Szkoła ma jasno wyartykułowaną misję, z której warto przypomnieć fragmenty i zestawić z potencjalnym opiekunem symbolicznym by zadać kluczowe pytania. Czy rzeczywiście wszechstronny rozwój ucznia w zakresie nauczania i kształcenia umiejętności, pełny rozwój ich talentów wzmocni 4 Pułk Strzelców Podhalańskich? Czy wsparcie rodziców w wychowaniu dzieci, uwrażliwianie na problemy otaczającego świat i drugiego człowieka najlepiej będą realizowane przy symbolicznej opiece Rady Narodowej Księstwa Cieszyńskiego? Czy dzięki obraniu takiego kierunku będą lepiej rozwijać Szkolny Klub Europejski, tutaj z tej trójki najbardziej adekwatni wydają się Piastowie z całą zawiłością swojej przynależności narodowej czy kulturowej, nie mówiąc o obyczajowej.
Skąd tak ograniczony wybór spośród, jak dyrekcja twierdzi, wielu propozycji?
Misja tej placówki obejmuje wszystkie dzieci z różnym ich pochodzeniem więc i możliwościami, patron ma wzmacniać wytyczone cele, pomagać je pogłębiać, powinien być jak dodatkowe paliwo , a nie balast. Przypomnę, że wybór wiąże się z nadaniem takiej tożsamości, która ma ją odróżnić od pozostałych placówek w grupie, z promocją postawy życiowej i dokonań patrona, pozyskiwaniem kontaktów do współpracy, które są zgodne z wytyczonym przez powołanego opiekuna myśleniem, wzbogaceniem obrzędowości szkoły o święta związane z wyborem. Czy nie lepiej wyróżnić się nie modą, koniunkturalizmem na militarno-narodowo-religijną tożsamość, ale kreować taką postawę młodego człowieka, która będzie odpowiadać na największe kryzysy współczesnej Polski i Europy, będzie budować w nas wszystkich nadzieję na wolną, demokratyczną przestrzeń do życia? Taką, która pozwala oddychać świeżym powietrzem, która jest zdolna do konstruowania miejsca dla wszystkich, a nie tylko dla siebie, która rozumie edukację i ziemię jako dobro wspólne, a dziewczynkom dodaje wiary na drodze do astrofizyki, neurochirurgii czy hydrauliki, tak jak chłopakom do pielęgniarstwa, nauczania wczesnoszkolnego czy dermatologii, wreszcie taką, która w budowaniu postawy patriotycznej nie podrzuca broni jako reakcji na zagrożenie, ale chociażby książkę, muzykę, po prostu kulturę.
Na koniec przypomnę kapitalną publikację instytutowego kolegi Marka Głowackiego „S jak Śląsk. Superbohaterowie po śląsku”
Upamiętnionych w niej zostało 17 postaw wartych uwagi i być może rozważenia jako patrona/patronki placówki oświatowej. Przywołam chociażby Pawła Dombke, dzięki któremu rozwinęła się Elektrownia Okręgowa – fachowiec, gospodarz, organizator; śląski Stephenson – Józef Bożek – konstruktor, mechanik, wynalazca; Andrzej Cienciała i Paweł Stelmach – piechotą z Krakowa do Cieszyna przynieśli tyle książek przywiązanych do własnego ciała ile tylko unieśli, bo wierzyli, że słowo, język są silniejsze niż naboje i to one zbudują przywiązanie do ziemi, do Śląska, do Polski; Łucja Maria Monne – nasza Gaja, obrończymi praw zwierząt, założycielka schroniska dla czworonożnych przyjaciół jakieś sto lat temu; Nina Górniak – nasza Coco Chanel, projektantka tkanin i odzieży. To tylko parę przykładów pociągających postaci, które włożyłyby dzieciakom do głów sporo przyczynków do dzielnych, zespołowych zachowań, prowadzących do odkryć, odwagi, pasji.
Zdjęcie jest fragmentem publikacji:
M.Głowacki „S jak Śląsk. Superbohaterowie po śląsku”, Wydawnictwo UŚ, Katowice 2017, s.48-49